Uroda i harmonia kształtów dają przewagę w strategiach reprodukcyjnych, świadczą o dobrym stanie zdrowia i przyzwoitym garniturze genów. Skoro tak, analogicznie będzie w marketingu, gdzie sprzedaje seks, jak zdaje się znów wierzyć wielu marketerów.
Na szczęście w tym podsumowaniu mamy do czynienia z bardziej wysmakowanymi propozycjami: Arkadii i Reserved, przy czym ta ostatnia marka korzysta z reklam wielkoformatowych, które podczas ostatniej dyskusji o reklamie zewnętrznej w Krakowie bez ogródek nazywano szmatami.
Nie tylko reklamy szpecą nasze otoczenie (chociaż dobry sieciowy billboard to podobno prestiż dla dzielnicy), nawet w domu potykamy się o brzydotę. Teraz za zdjęcie najohydniejszego mebla można dostać nagrodę. Zdjęcie wystarczy, mebla należy się pozbyć, burzy harmonię otoczenia.
Marka, która zdobyła uznanie, jest jak samiec alfa. Nie dość, że silny, to jeszcze ma powodzenie. Nawet gdy jest już w sile wieku, zawsze może się odmłodzić. Wobec uznanych marek nasze zachowania czasem przeczą deklaracjom: gdy pojawią się wątpliwości co do jakości produktu, nie interesują nas marketingowe sztuczki. Pierwszym wyborem jest marka, nie bliżej nieokreślony produkt. Emocje chowamy do jednej, pieniądze wyciągamy z innej kieszeni.
Im człowiek starszy, tym zagadnienia zdrowia dla niego istotniejsze. Nie eksperymentuje z lekami, jak student przed sesją, ale dba o harmonię życia, bo wie, jaką ono ma cenę. Konsument w sile wieku, o czym zdają się zapominać agencje reklamowe, to konsument coraz zasobniejszy i coraz bardziej wymagający.
Brzydota, starość, śmierć nie nadają się na tematy kampanii marketingowych. Niemniej proste fakty demograficzne nakazują powoli przymierzać się do strategii uwzględniających starzenie się sytych społeczeństw Zachodu, do których aspirujemy. Jakość życia i jego harmonia jest równie ważna w każdym wieku.