Marketing

Klechda o odkrywaniu Ameryki

W Warszawie Marek Piotrowski z FFCreation odkrył Amerykę. Uczynił to na ostatnim IAB Update. Problem w tym, że Ameryka okazała się już kontynentem gęsto zaludnionym i z całkiem przyzwoicie rozwiniętą cywilizacją. Niestety, nasz prelegent tego nie dostrzegł i zaserwował wielce odkrywczą baśń o tym, jak to dopiero wraz z odkryciem Internetu pojawiła się interakcja z klientem.

Dawno, dawno temu agencje ATL i BTL uprawiały komunikację jednostronną – zauważył prelegent – a jako takie nie mogą się nawet równać z tym cudownym, zorientowanym na interakcje z konsumentem tworem, jakim jest agencja interaktywna. Dopiero w epoce Internetu możemy mówić o prawdziwym marketingu interaktywnym. Dopiero teraz można oczekiwać odpowiedzi od konsumentów i dopiero teraz powstają metody pozwalające te odpowiedzi przetwarzać.

Odróbmy zatem nieco pracy domowej: warto sięgnąć do opisu dokonań Wundermana, gdzie nawet reklama telewizyjna może prowadzić do interakcji… Co więcej, ten nestor marketingu bezpośredniego docenia rolę Internetu w intensyfikacji interakcji, która i tak cały czas się odbywa.

Dziś 87-letni Wunderman należy do największych entuzjastów internetu. Jak podkreśla, to narzędzie, jak żadne dotąd, realizuje założenia marketingu bezpośredniego. Reklama masowa będzie stawała się coraz bardziej osobista – a do pełnego spersonalizowania klientów najbardziej nadaje się globalna sieć.

Polecam również książkę Krzsztofa Czupryny „Skuteczny marketing bezpośredni”, która stanowi świetne wprowadzenie w arkana tematu. Wystarczy spojrzeć na jego definicję:

Marketing Bezpośredni to interaktywny system bezpośrednich i personalizowanych działań marketingowych, wykorzystujących dowolne media, celem otrzymania mierzalnej reakcji, która może dążyć do kupna produktu, a która zawsze powinna dążyć do stworzenia trwałego połączenia pomiędzy firmą a jej Klientem.

Jak widać, nie jest tak, żeby tej interakcji do czasu utworzenia FFCreation wcale nie było.
Jedynym wytłumaczeniem dla tez Marka Piotrowskiego jest chyba to, że spotkanie IAB Update poświęcone było kreacji. Tyle że to nie bajka, a prawda ma być „dobrze powiedziana”.

Na plus wystąpienia można powiedzieć, że jak wiemy z definicji implikacji logicznej, z fałszywych przesłanek można wyciągnąć prawdziwe wnioski. Dalsza część prezentacji, gdzie na właśnie odkrytej interakcji zbudowano wyjątkowo pomysłowe kampanie, była całkiem przyzwoita, a nawet wyjątkowo multimedialna.

2 thoughts on “Klechda o odkrywaniu Ameryki”

  1. Nie wiem, nie widziałem, o prelekcji FFC nie wypowiadam się. Ale dygresja – pierdoły takie czy inne po częsci, a może nade wszystko wynikają z tego, że na branżowych spotkaniach 90% wystąpień to bezpośrednia i wulgarna reklama własnej firmy. Nie – rozmowa o innowacyjnych rozwiązaniach. Nie – poruszenie tematu absorbującego ludzi z branży. A jedynie lans własnej firmy. No a o coś go oprzeć trzeba – tyle, że nie robiąc nic innowacyjnego cóż pozostaje?

    No offence, wyraz jedynie własnych obserwacji i uparcie lansowanych (choćby we własnych wystąpieniach) prelekcji poruszających tematy a nie firmę.

  2. Nie zgodziłbym się z tak ostrą opinią. Reklama własnej firmy na spotkaniach branżowych jest oczywista, ale przez merytoryczną wartość prezentacji. Autopromocja poprzez wiedzę i zdobyte doświadczenie jest jak najbardziej na miejscu.

    Wytwarzamy sobie opinię o kompetencjach firmy z rozwiązań przedstawionych podczas prezentacji. Może to być po części skutkiem doboru prelegenta, jednak zazwyczaj można wyrobić sobie zdanie bez jakichś fajerwerków z jego strony. Kwestią klasy prelegenta jest, aby przedstawić wszystko w sposób maksymalnie merytoryczny, minimalnie reklamowy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.