Nie ustawajcie w zabawie

Konsumenci powinni się sami grupować, scalać i integrować. Co z tego, że segmentacja pozwala określić, kogo mamy na celowniku. Co z tego, że korzystając z marketingu bezpośredniego potrafimy dotrzeć do precyzyjnie określonego konsumenta. W przychodni u dentysty również gromadzą się pacjenci o wspólnych zainteresowaniach (przynajmniej na tę chwilę), lecz swój ból przeżywają w samotności. Wystarczy jednak ktoś chętny do pogawędki, aby ożywić całe towarzystwo. Jedni słuchają, inni zatykają uszy, wszyscy muszą zająć jakieś stanowisko.

Continue reading

Niezdrowy rozsądek

Mówi się „Vox populi vox Dei” – głos ludu głosem bożym. W marketingu wydaje się, że tak właśnie powinno być. To potrzeby konsumentów wyznaczają pole manewru firm, nadają sens ich poczynaniom. Czy to jednak oznacza, że wystarczy zapytać konsumentów, wystarczy wsłuchać się w ich deklaracje? Czasem zapewne tak. Możemy jednak stracić z pola widzenia to, co być może ważniejsze – rzeczywiste, a niewypowiedziane?

Continue reading

Dinozaury do wynajęcia

Dawniej, kiedy cyrk przyjeżdżał, zbiegało się całe miasto. Cyrk zarabiał, gdy miał widzów. Teraz działa na marginesie życia społecznego, jak katarynka – te formy rozrywki odchodzą w przeszłość. Publiczności już one nie obchodzą. Przedstawiciele ginących zawodów, chcąc przetrwać, nie spoglądają więc na widzów, lecz na sponsorów. Każda rozrywka staje się medium reklamowym, przy milczącej zgodzie spragnionego igrzysk ludu.

Continue reading