Trzeba sie ruszyć

Tradycja pisania listów zanika w zastraszającym tempie. Próbując ją przywrócić, galeria Zoya z Warszawy zaprasza do akcji pisania kartek „do Cioci”. 14 i 15 czerwca rozda kartki i znaczki wszystkim, którzy je zaraz wyślą. Przy okazji dostajemy dobry przykład akcji marketingu bezpośredniego. Można byłoby rozwinąć ten pomysł w cykliczną imprezę, może nawet pod patronatem SMB? Budowanie relacji nie musi odbywać się wyłącznie w Internecie.

Continue reading

Plemiona naszego świata

Nie wszystko da się znaleźć u Kotlera. Zrozumienie pewnych aspektów zarządzania marką i ukucie odpowiedniej terminologii nie jest sprawą błahą, czego dowodzi próba podjęta przez Aleksa Wipperfürtha w książce „Brand hijack, czyli marketing bez marketingu”. Zmaga się on z trudną problematyką, wrzucając do wspólnego worka Harleya, Red Bulla, Linuksa, Blair Witch Project, Pabsta i wiele innych przykładów sukcesów nowoczesnego marketingu. Pewne trendy, szkicowo zarysowane kilka lat temu, a dostrzeżone przez autora, obecnie nabrały wyrazistości i…

Continue reading

Prawdziwy kapitał

Klienci to największy kapitał firmy, twierdzi Don Peppers. Kapitał zaś powinien pracować, nie może ot tak bezczynnie leżeć, jak talenty zakopane w ziemi. Trzeba zatem zagonić klientów do pracy, niech zdejmą kilka pozycji kosztowych z budżetu marketingowego. Niech zaprojektują lody, wymyślą zakończenie piosenki, niech trochę popracują nad przyjaciółmi, aby też zadbali o swoje sztuczne szczęki.

Continue reading

Próby i błędy

Einstein tym różni się od ameby, iż ta ostatnia każdy swój błąd może przypłacić życiem. Einstein co najwyżej popełni pomyłkę, ponieważ rozważa możliwości i ich skutki w swoim umyśle. Zdolność refleksji i ocenienia różnych skutków swoich działań jeszcze przed ich podjęciem zwiększa szanse przeżycia. Ta prosta prawda dotyczy w równej mierze człowieka, co i firm. Temu właśnie służą badania, burze mózgów i inne narzędzia badawcze stosowane nie tylko w marketingu.

Continue reading

Kaznodzieje i wyznawcy

Rola uwagi w reklamie podobno jest mocno przeceniana, zgodnie z tezą Heatha. Wiele firm jednak nadal zabiega wszelkimi środkami o ten ograniczony zasób ludzkiego umysłu. Jednym z narzędzi jest szokowanie: tu może zajść niebezpieczeństwo przeniesienia złego wrażenia z reklamy na produkt. A gdyby szokować samym produktem, jak to się stało w przypadku napoju Cocaine Stimulation?

Continue reading

Będzie cieplej

Ostatni tydzień przyniósł ocieplenie, ludzie wylegli na ulice, a za nimi podążyła reklama. Najpierw straszyła przykazaniami, z których pewne tylko były boskie, inne zaś z pewnością nie od Niego pochodziły: „Nie pal trawy” trudno uznać przecież za głos Pana. Innym zastanawiającym teaserem, stylistycznie niedaleko odbiegającym od poprzedniego, był plakat z hasłem „Zmień dozorcę” (lub dzielnicowego). Różnił je kierunek apelu: jeden powstrzymywał, drugi zachęcał do zmiany.

Continue reading