Marketing

W interaktywnym świecie mitów (Prolog)

W mrocznej piwnicy, zza krat przesłoniętych niedbale zarzuconą czarną zasłoną dobiegają potępieńcze krzyki. Co jakiś czas spod zasłony wyłania się rozczochrana głowa. Nie, to nie zabawa branży interaktywnej w Krakowie. W każdym razie jeszcze nie wtedy. W Krzysztoforach, przed prelekcjami zaproszonych na siódmy Grill IT gości odbywały się warsztaty teatralne bodajże studentów z Dijon. Zdążyli uciec, zanim się zaczęła prawdziwa uczta.

  • Apel
    Dawid Szczepaniak z Opcomu przekonywał nas o potrzebie placówki edukacyjnej na wzór Miami Ad School, tyle że w Krakowie. Miałaby być kuźnią kadr dla agencji interaktywnych. Można zauważyć, że obecnie koszt edukacji młodych kadr spada na małe agencje, które szkolą stażystów na potrzeby większych podmiotów, systematycznie wyjmujących co smakowitsze kąski. Lepiej byłoby przerzucić cały koszt na zdeterminowanych studentów.
  • Przemiana
    Michał Olszewski z Gazety.pl przekonywał o wartości trollowania na forach. Troll to niemal awangarda nowoczesnych konsumentów mediów, a wartość serwisu liczy się jego atrakcyjnością dla trolli i ich aktywnością. Jak są trolle, znaczy, że marka serwisu lepsza. Ten sam argument pozwala cenić wyżej Windows od Linuksa – wszak wirusy pisze się głównie na dominujące systemy. Podobnie jest zresztą z silnymi markami i parodiami ich reklam. Nikt nie tworzy spoofów nieznanych marek – ani kontekst nie byłby zrozumiały, ani nie byłoby satysfakcji z wąskiej dystrybucji przeróbki reklamy niszowego produktu. Michał tak zredefiniował pojęcie trolla, aby mógł na niego patrzeć bez odrazy. Tu ważna semantyczna uwaga: o trollach mowi się jako o osobach, darzy się je sympatią, są „barwnymi osobowościami”, solą forów. Gdy coś nam nie pasuje do tego obrazu, mówi się o bezosobowych postach – są posty chamskie, wulgarne, posty pedofilskie. Nie ma trolli. Znikają. Nie pasują do definicji sympatycznego trickstera forów. To dało się zauważyć podczas prezentacji oraz późniejszej dyskusji. Oczywiście troll jest szkodnikiem. Jest ambiwalentny. Wymaga osobnego postu. Później.
  • Forum
    Niemniej to nie fora Gazety są największą domeną trollingu w Polsce. Onet przy 3,5 miliona wpisów miesięcznie dużo bardziej jest narażony na to zjawisko, ergo jest lepszy, ma mocniejszą markę. To byłoby jednak zbyt uproszczone, pierwszokwietniowe rozumowanie.Panel dysusyjny przedstawicieli Onetu, Gazety.pl, Interii i Blogatora był najsmakowitszą częścią spotkania.Onet ma 40 moderatorów, premoderację forów, Gazeta ma kilka osób i społecznych moderatorów. Ale to nie Gazeta cierpi z powodu jakości swoich wpisów. Fraza „jesteś głupi jak wpis na forum Onetu” powstała nie bez przyczyny, a przytoczył ją sam przedstawiciel tego portalu. Argumentem Onetu przeciw społecznym moderatorom jest ilość wpisów – rzeczywiście imponująca. Niemniej Gazeta ripostuje, że przy dwóch milionach ona sobie radzi angażując społeczność. Inna strategia, inne cele, inne modele biznesowe.

Szczegóły wkrótce.

5 thoughts on “W interaktywnym świecie mitów (Prolog)”

  1. Heh, może i mam sympatię do trolli i przebijała ona z mojej prezentacji. Ale chciałbym podkreślić, że ich działalność przynosi społecznościom więcej szkody niż pożytku. W dłuższym czasie większość internetowych „miejsc” pogrąża się w chaosie, który ma swój początek w trollingu właśnie. I najgorsze jest to, że kierunek zmian jest tylko jeden – z zatrollowanego (czy „zarażonego” memem trollingu) forum nie da się zrobić „czystego”.

  2. Pingback: ols.blox

Comments are closed.