Marketing

Czy te oczy mogą kłamać?

Zazwyczaj, gdy coś zaczyna się spokojnie, oczekujemy jakiejś nagłej zmiany. Może być tak nagła, jak w kampanii napoju energetycznego K-fee, który już samą reklamą dostarcza tyle adrenaliny, że łatwo nam poczuć dosłownie tę wyróżniającą cechę produktu.

Podobnie oglądając niedawną reklamę Cadbury z gorylem należało oczekiwać nagłej zmiany – kto zna piosenkę towarzyszącą małpie, od razu wie, że coś się stanie za chwilę.

Jak jednak sobie poradzić z gwiazdką YouTube, MRirian / Magibon?
Tam nic się nie dzieje do samego końca.

Obejrzyj na YouTube

To oczywiście nie są reklamy, ale mają ogromny potencjał wirusowy: jej filmiki przyciągają miliony widzów i tysiące komentarzy. Nic się w nich nie dzieje – i to jest dość zaskakujące. To zazwyczaj ok. 40 sekund nicnierobienia przed ekranem. Czasem się inaczej uśmiechnie, czasem puści oczko, zawsze pokaże znak V palcami (jak każda dalekowschodnia dziewczyna podczas robienia zdjęć). I tyle. Aha, raz jadła pizzę i popijała waniliową coca-colą. Ten drobny product placement jednak wcale nie wyglądał na zaaranżowany.

Internauci zżymają się, że dziewczyna nic nie robi, powstają też mniej lub bardziej interesujące parodie jej zachowań, ale nikt nie przyciąga tak uwagi, jak ona sama. Zresztą – ci, co komentują jej zachowania, powracają, żeby zobaczyć, czy nie zrobiła czegoś nowego.

Tkwi w tym jakaś metafizyka. W Internecie huczy od rozważań, kim ona jest. Podobno nie jest rodowitą Japonką (ani typ urody, ani ogromne mangowe oczy nie świadczą za jej japońskimi korzeniami; ani – podobno – znajomość japońskiego nie jest wystarczająco przekonująca), nie wiadomo, ile ma lat (sama pisze, że 21, ale Internauci przypisują jej od 14 do 17). Podobno mieszka w Stanach, w Pensylwanii (ale bardzo chciałaby do Japonii), podobno to kampania wirusowa nowego japońskiego horroru (coś na kształt trailera już można znaleźć na stronie magibon.com lub obejrzeć na YouTube)…
Wszystkie te „podobno” tworzą jakąś historię, ale nie tworzą prawdziwej, zwartej postaci.

Na jednym z blogów można znaleźć ciekawe wyjaśnienie jej zachowania. Otóż ta zmyślna dziewczyna chciałaby trafić do japońskiego świata rozrywki i w tym celu „buduje własną markę” wykorzystując darmowe narzędzia dostępne w Internecie. Ma swój kanał na YouTube, swój blog, swój profil na MySpace, a i tak nikt nie wie, kim ona jest. Taka postmodernistyczna osobowość-zagadka, anonimowa pomimo tego, że znają ją wszyscy, tajemnicza, ale pokazująca się w otoczeniu prywatnym, domowym.

1 thought on “Czy te oczy mogą kłamać?”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.