Długi weekend był w tym roku na tyle skondensowany, że chyba wszyscy postanowili zgromadzić się w kilku zaledwie miejscach i dojechać do nich jedną, wspólną drogą.
Takie wydarzenia powinny być uwzględniane w domach mediowych i firmach outdoorowych. Pytanie tylko, czy kontekst tłoku na Zakopiance wpływa na pozytywny odbiór przekazu reklamowego?
Być może szybki postęp w badaniach outdooru i sam rozwój branży wkrótce da nam odpowiedź na takie pytania. Na razie badania dotyczą nie tyle kontekstu reklamy, co nowatorskich form jej prezentacji. Uznanie zdobywa outdoor cyfrowy i digital signage, które to dziedziny doczekały się własnych badań. To technologia wyznacza trendy: łatwiej jest kupić elektroniczne, coraz tańsze cacko, niż znaleźć pomysłowe nawiązanie do przestrzeni, w jakiej znajdzie się reklama.
Ten drugi kierunek rozwoju jest jednak kwestią czasu: możemy sobie wyobrazić, że dzięki coraz lepszej elektronicznej reprezentacji świata już niedługo będzie można zyskać podgląd otoczenia billboardu, a elektroniczny nośnik pozwoli wykorzystać tę samą powierzchnię reklamową na wiele sposobów.
Jeśli już mowa o badaniach i nowych technologiach, warto wspomnieć o dość krytycznych wynikach eyetrackingu przeprowadzonego na nowej odsłonie portalu Onet.pl. Wydłużenie strony może wpłynąć na osłabienie oddziaływania głębiej ukrytych reklam. Z drugiej strony, już niedługo być może reklama bannerowa zostanie zmarginalizowana przez inne, bardziej interaktywne i mniej agresywne formy reklamy.
Zarówno reklama outdoorowa, jak i akcje promocyjne w Internecie swoją przyszłość widzą w interaktywności i indywidualizacji przekazu. Marketing internetowy wcale niekoniecznie jest z definicji bezpośredni, podobnie outdoor – nie musi być medium masowym. Obecnie podział na ATL i BTL to kwestia przyjmowanej postawy komunikacyjnej, a nie wykorzystywanych narzędzi.