Marketing

Sto pociech

To nie kobiety rządzą światem, a dzieci. Ze swymi pragnieniami, żądaniami, swoim konsumpcjonizmem idealnie nadają się na konsumentów jutra. Muszą tylko wejść w świat prawdziwych marek, zaufać im; muszą się z nimi zaprzyjaźnić, skumplować, stworzyć prawdziwą społeczność.

Początek roku szkolnego jest jednym z tych przełomowych momentów, w których rodzice chętniej sięgają do kieszeni, a ich umysły są bardziej chłonne na marketingowe podszepty. Trzeba zaplanować kilka najbliższych miesięcy, dokonać koniecznych zakupów, znaleźć dodatkowe zajęcia… Już przed szkołami ustawiły się stoiska banków, w hipermarketach kończą się powoli kiermasze szkolne, a na skrzyżowaniach trudno opędzić się od hostess z ulotkami kursów edukacyjnych.

Dziś najwyraźniej widać, kto organizuje nam wszystkim czas: rok dzielimy zgodnie z kalendarzem uczniów, większość świąt, w tym przede wszystkim Boże Narodzenie kręci się wokół tego, czego pragną dzieci. One po prostu potrafią wymusić zainteresowanie, szczególnie zainteresowanie spełnieniem ich potrzeb. To jest ich największa siła. Są modelem idealnego konsumenta, podatnego na wpływy, o nieograniczonej ilości pragnień i bardzo rozproszonej uwadze. „Kup mi coś!” to ich bojowe zawołanie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.