Wielki Brat nam lepiej przyłoży

Google uzyskał zgodę FTC (Federalnej Komisji Handlu) na zakup DoubleClick. W ten sposób do własnego mechanizmu serwowania reklam kontekstowych Google doda cały system serwowania reklam oferowany przez zakupiony podmiot i wchodzi na rynek klasycznej reklamy internetowej. Oprócz wątpliwości (właśnie poniekąd rozwianych) dotyczących kwestii monopolu reklamowego pozostają kwestie ochrony prywatności (tymi FTC się nie zajęła).

Continue reading

Dyskusja o wspólnym miejscu

Każda branża musi jakoś dookreślić własną dziedzinę i w pocie czoła wypracować jakiś własny, wspólny język i punkt widzenia. Pamiętam doskonale dyskusje wokół definicji CRM na przełomie wieków, gdy ścierały się dwie koncepcje – strategia kontra narzędzie IT. Dla dużych wdrożeń wygrała strategia, gdyż nie dałoby się wprowadzić zaawansowanego systemu bez jednoczesnego przedefiniowania celów i procesów biznesowych (przy nastawieniu narzędziowym większe było ryzyko porażki).

Continue reading

Polopotlacz

Firmy przed świętami nas rozpieszczają: Provident rozdaje choinki (i chyba nie będzie się domagał ich zwrotu!), Jacobs zastosował interaktywne billboardy umożliwiające przesyłanie życzeń z telefonów komórkowych, Plus zaś przerzucił się w reklamie z coraz mniej zadowolonych sprzedawców na zawsze zadowolone renifery, Instal-Projekt wydał kalendarz z rabunkiem w tle, a UOKiK nawiązał do obu motywów – niechętnych sprzedawców i gangsterskich porachunków.

Continue reading

Sponsoring użyczeniowy 2.0?

Matt Harding, gdy znudziło mu się projektowanie gier wideo, rzucił pracę i wyruszył w podróż dookoła świata (mniej więcej). Relacje z wędrówki zamieszczał na stronie internetowej. Przez zbieg okoliczności jego występy przed kamerą wideo w różnych częściach świata zauważyła firma Stride, producent gum do żucia („The ridiculously long lasting gum”), która zasponsorowała mu kolejną, półroczną podróż.

Continue reading

Rzetelnie przyciągnąć uwagę

Niedawno przetoczyła się przez blogi i media dyskusja wokół książki „Kult amatora” Andrew Keena. Niemal zgodnym głosem został on potępiony za swe wstecznictwo i pochwałę mediów redagowanych (mainstreamowych), jako tych, które pilnują jakości przekazu i dbają o prawdziwość i rzetelność informacji. Dodam drobny kamyczek do krytyki – nie tyle głosząc pochwałę blogosfery, co podważając wartość dziennikarstwa mainstreamowego. Oto zestaw nagłówków z dnia 7 grudnia z jednego z największych portali:

Continue reading

Komputer jak marzenie

„[…]- Podoba mi się twój komputer – powiedziała. – Wygląda jak zrobiony przez Indian albo co. Chia spojrzała na Sandbendera. Wyłączyła go, przesuwając czerwony suwak. – Koral – wyjaśniła. – To są turkusy. A te, które wyglądają jak kość słoniowa, to wyściółka jakiegoś orzecha. Wymienialne. – Reszta ze srebra? – Aluminium – odparła Chia. – Przetapiając stare puszki wygrzebywane na brzegu morza, odlewają je w formach z piasku. Te panele to mikarta. Len nasączony żywicą.…

Continue reading

Zubożała ciotka, do której wpada się na herbatkę

Powyższy tytuł to jedno z określeń Krakowa, jakie pojawiło się w analizie przedstawionej podczas ostatniego spotkania Kraków PR. Przedstawiciele krakowskiej branży public relations przygotowali szczegółową analizę wizerunku Krakowa (na podstawie publikacji prasowych) oraz swe rady i zalecenia dotyczące przyszłej promocji miasta. Mieli to szczęście, że na spotkanie wpadł Marcin Helbin, rzecznik prasowy prezydenta miasta.

Continue reading