Marki podróżują za konsumentami. Jadą na koncerty, pielgrzymki, biorą udział w imprezach sportowych. Wszystko po to, aby urozmaicić wzajemne kontakty, aby klient coś czuł, wybierając właśnie je.
Nie jesteś kuflem, nie wlewaj do pełna – takie hasło towarzyszyło akcji Tyskiego związanej z tegorocznym Przystankiem Woodstock. Tyskie przygotowało również z tej okazji limitowaną serię puszek, sprzedawanych tylko podczas Przystanku… Jeden z najprostszych bodźców zakupowych to komunikat, że czegoś jest mniej, że jest to limitowane, wyjątkowe. Pozostaje nadzieja, że puszek rzeczywiście było niewiele.
Zastanów się, zanim pobiegniesz: Nike organizuje maraton Run (swoosh) Warsaw i poleca własną odzież jako strój na tę imprezę. Oczywiście nieobowiązkowy. Szuka też u potencjalnych biegaczy powodów, dla których mieliby oni wziąć udział w biegu. Niech sami się zastanowią, powiedzą o tym na forum, a potem, zgodnie z zasadą konsekwencji, wezmą udział w imprezie.
Niech Moc będzie z wami. Plus towarzyszył pielgrzymkom, organizując „Strefy Mocy”, czyli punkty doładowań komórek. Nie było pytań o powody, to Plus pozostawił dziennikarzom. Zaś samo wydarzenie ma charakter na wskroś symboliczny – czas pielgrzymki, czas sakralny zostaje zaburzony przez łatwy kontakt ze światem profanum. Jak ludzie sobie wcześniej radzili, wędrując bez telefonów?
Konsument w Internecie pisze o marce. Blogi mogą stanowić nie lada zagrożenie dla firm, a niekontrolowana aktywność internautów to ból głowy niejednego piarowca. Wygodnym rozwiązaniem może stać się monitoring blogów, nowa usługa oferowana przez Press-Service.
Współczesny klient to pielgrzym, flaneur, sportowiec i imprezowicz. Chodzi, gdzie chce, firma zaś musi wiedzieć, skąd przychodzi i dokąd zdąża. Firma musi być jak anioł stróż podtrzymujący w gotowości do biegu, dodający sił, przestrzegający przed niebezpieczeństwami. Musi znać swoich przyjaciół i wrogów, spotykać się z nimi tam, gdzie oni bywają.